Maks na bębnie świetnie gra, rytm wystukuje, orkiestra mu wtóruje.
Gdy muzykanci w żywiole swoim są niewiele im potrzeba.
Złapane marakasy dźwięczały na dwa głosy i w dzwonki uderzyły z rozmachem z całej siły.
Po wspólnym muzykowaniu przyszedł czas na stworzenie własnego instrumentu. Dzieci wykorzystując nabyte wcześniej umiejętności wykonały marakasy.